r e k l a m a
|
Atrakcyjność czyli sygnał o zdrowiu i płodności wpisany w kod genetyczny
Maria Kapiszewska
Sugerowany sposób cytowania: Kapiszewska M: Atrakcyjność czyli sygnał o zdrowiu i płodności wpisany w kod genetyczny. Estetol Med Kosmetol 2012; 2 (Supl. 1): s2-s3.
Zdolność adaptacyjna do szybko zmieniającego się środowiska jest najważniejszą cechą osobniczą. W jej osiągnięciu pomaga zróżnicowanie genetyczne, chroniące jednocześnie populację przed wyniszczeniem przez atak patogenów czy pasożytów, które nie tylko się rozmnażają szybciej, ale także szybko się rozprzestrzeniają. Zróżnicowanie to zawdzięczamy rekombinacjom genetycznym zachodzącym w trakcie zapłodnienia w rozmnażaniu płciowym. Jakość materiału genetycznego obydwu partnerów jest podstawą sukcesu kolejnych pokoleń. Miarą tego sukcesu jest nie tylko zdolność do przeżycia ale także, a może przede wszystkim, przekazanie swoich genów jak największej liczbie potomstwa. Jak zatem rozpoznać, który z potencjalnych
partnerów ma najlepszy zestaw genów? Śledzenie ewolucyjnych zmian wyraźnie wskazuje, że u podstaw selekcji płciowej leży fizyczna atrakcyjność, a ona z kolei jest odzwierciedleniem fenotypowej jakości idącej w parze z „dobrymi genami”. Cechy adaptacyjne zapewniające najlepsze przystosowanie, a tym samym przeżycie,
niestety nie zawsze idą w parze z odpowiedzialnymi za sukces reprodukcyjny „genami atrakcyjności”. Oznaki zewnętrznej atrakcyjności wydają się być ważniejsze, bowiem seksowność i atrakcyjność zapewniają przedłużenie gatunku, decydują o sukcesie w znalezieniu partnera i są oznaką najlepszego zestawu genów. Ryzyko w wyborze niewłaściwego partnera jest nie tylko zbyt kosztowne, zwłaszcza dla samic (kobiet), które ponoszą znacznie większe energetyczne koszty reprodukcji, ale także stanowi zagrożenie dla potomstwa. W ramach teorii doboru płciowego ścierają się dwie koncepcje: tzw. wersja „dobrych genów” (zdrowe potomstwo i rozsądek, czyli kryteria praktyczne) i wersja Fishera („dobry smak”, poczucie piękna). Czyli kryterium w wyborze partnera może należeć do cech użytecznych lub być czysto estetyczne. Piękno jako oznaka genetycznych przymiotów, na przykład odporności czy siły fizycznej, zapewni potomstwu łatwiejsze znalezienie partnera. Obydwie wersje doboru opisują jedynie sposób selekcji „najlepszych” samców, bo zgodnie z dotychczasową wiedzą to samice dokonują wyboru. Nawet jeśli wybór jest nieświadomy - czysto instynktowny, to u jego podstaw często leży moda. Despotyzm mody i zniewolenie jej nakazami jest zjawiskiem znanym także w świecie zwierząt. Wybór jest często pozorny, jest bowiem w istocie raczej naśladowaniem innych. Pożądany przez inne osobniki żeńskie samiec oznacza największe prawdopodobieństwo sukcesu reprodukcyjnego,
a to rokuje największe szanse na kolejny sukces reprodukcyjny jego męskich potomków. Modele matematyczne wspierają tą wersję doboru partnera. Nauka rozpatruje wiele cech, które mierzą „genetyczne piękno” czyli takich, za którymi kryją się „dobre geny”. Należy do nich symetria – organizmy powstające w dobrych warunkach wykazują tę właśnie cechę. Wszelkie zaburzenia środowiskowe, zanieczyszczenia, stres odzwierciedlają się w asymetrii ciała. Symetria urody zapewnia łatwe znalezienie partnera, a to już połowa sukcesu reprodukcyjnego. Godną pożądania cechą wyglądu zewnętrznego jest także kształt sylwetki, będący równocześnie przesłaniem o zdrowiu i płodności. Kobieca sylwetka typu „klepsydra” (stosunek talii do bioder około 0,7 a nie bezwzględne wymiary), BMI, symetria twarzy i wiele innych cech to matematyka ludzkiej seksualności, ale także predykatory zdrowia. Wybór partnera musi je uwzględniać, aby nasze „samolubne” geny odniosły sukces i pozostały w puli kart, którą gra ewolucja. Żadna jednak, nawet najbardziej
wyrafinowana teoria doboru płciowego nie potrafiła do tej pory rozwikłać wielu paradoksów w wyborze partnera.
|
r e k l a m a
|